" Była klątwa,
Była Dziewczyna,
A na końcu był grób..."
Moje buty szurały
po brukowym chodniku, gdy szłam nim w stronę furtki. Było już dobrze po
dziesiątej gdy razem z Laurą i Alex zmierzałyśmy w kierunku dużych pól. Mimo tak
późnej godziny było całkiem jasno, ponieważ to księżyc oświetlał całą okolice.
Była pełnia.
Okropna pełnia.
Każda pełnia jest
okropna..
Wdeptałam w błoto.
Super, buty znowu do czyszczenia. Zresztą jak za każdym razem po pełni, tylko
na tych polach nie zrobimy nikomu krzywdy. Nie licząc zapewne sarenek, które
jeszcze nie wiedziały że zginą. No może nie wszystkie, ale większość. Gdy
zacznie się polowanie praktycznie nie mają szans na ucieczkę. Poczułam jak moje
nogi wbrew mojej woli rwą się do biegu.
- Zaczyna się - rzekła Alex stojąca obok mnie.
Wiedziałam że ma
racje. "To" można kontrolować, potrzeba na to dużo czasu ciężkiej
pracy. Ja również próbowałam. Robiłam małe postępy, małe ale zawsze coś.
Przemiana nie była już tak gwałtowna jak na początku. Miałam nadzieję że kiedyś
podczas pełni będę spać spokojnie w moim pokoju pokoju.
Poczułam jak całe
moje ciało ogarnia przyjemne mrowienie, upadłam na kolana dając się mu ponieść.
Cała drżałam, ale po chwili biegłam już w stronę lasu. Moje łapy uderzały
miękko o trawę i gałęzie.
Zaczęło się
polowanie.
Klątwa po raz
kolejny zawładnęła mną całą.___________________________________________________________________________
Witam na moim nowym opowiadaniu :)
Mam nadzieje że wam się spodoba c;








